wtorek, 15 lipca 2014

Pod słońcem Toskanii

Tytuł: Pod słońcem Toskanii. U siebie we Włoszech
Autor: Frances Mayes
Lektor: Danuta Stenka
[źródło okładki]

Autorka książki, wykładająca na jednej z amerykańskich uczelni zaczyna nowe życie. Postanawia, razem ze swoim nowym partnerem, kupić i wyremontować dom we Włoszech. Małżeństwo nie przeprowadza się do nowego domu w Toskanii (Bramasole) na stałe, jednak w Europie spędza letnie i zimowe przerwy w zajęciach.  Dom okazuje się być piękny lecz bardzo zaniedbany i wymagający kapitalnego remontu.
Frances Mayes, będąca zarówno autorką, jak i główną bohaterką książki, opisuje swoje życie w notesie, na podstawie którego powstało "Pod słońcem Toskanii".
Dzięki tym zapiskom poznajemy nie tylko zmagania właścicieli z nowym domem, z remontami powodującymi topnienie w zastraszającym tempie oszczędności życia, ale także ich życie w Ameryce, najbliższych przyjaciół i rodzinę. Wykańczający remont przynosi jednak także zabawne chwile i zdarzenia, relacje z wieloma ciekawymi osobami. Życie pomiędzy dwoma kontynentami początkowo przeraża i wykańcza, jednak z biegiem czasu Frances i Ed przyzwyczajają się do takiego trybu życia, dostrzegając coraz więcej jego pozytywnych aspektów.
Autorka w bardzo ciekawy i obrazowy sposób pokazuje czytelnikowi uroki Toskanii, jej wspaniały klimat, gdzie orzeszki piniowe zbiera się z szyszek znalezionych na ziemi, a w kuchni wykorzystuje się oliwę z oliwek zerwanych z własnych drzewek oliwnych.
W książce znajdziemy także wiele przepisów. Styl pisania pani Mayes tak działał mi na wyobraźnię, że wiele z jej przepisów sprawiło, że ślinka napływała mi do ust i żałowałam, że nie mam pod ręką chleba, który mogłabym zamoczyć w świeżo wytłoczonej oliwie, czy nie mogę włożyć butów i wyjść do sklepu po kilogram kasztanów.
Książka ta była jak film 5D, gdzie mogłam poczuć smak świetnie przyrządzonego mięsa, odurzający zapach pomarańczy, a na twarzy ciepły toskański wiatr.

Książka ta sprawiła mi dużo radości. Jej forma jest lekka, a przetykanie fabuły przepisami kulinarnymi było bardzo dobrym pomysłem.
Polecam na taką letnią i upalną pogodę, jaką mamy za oknem.

1 komentarz:

  1. Jak bym tak posłuchała o Toskanii to chyba bym marzyła o podróży w te rejony ;) Już kiedyś słuchałam audiobooka czytanego przez Stenke i była to świetna lektorka :)

    OdpowiedzUsuń