czwartek, 31 stycznia 2013

Stefan Chwin - Złoty pelikan

Autor: Stefan Chwin
Tytuł: Złoty pelikan
Wyzwanie: wyzwanie miejskie
                 Polacy nie gęsi, czyli czytamy polską literaturę

Przyznam, że mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Na pewno nie jestem zachwycona, ale również nie uważam tej książki za zły wybór.

Jakub, profesor prawa wykładający na Uniwersytecie Gdańskim prowadzi szczęśliwe życie. Ma kochającą żonę, dobrą pracę. Pewnego dnia podsłuchuje rozmowę studentów, z której dowiaduje się, że jedna z dziewczyn, którym nie zaliczył egzaminu wstępnego popełniła samobójstwo... W przekonaniu tym upewnia go pewne kłopotliwe zdarzenie, gdy ojciec tej dziewczyny napada go na uczelni i oskarża o krzywdę, którą jej uczynił.
Mężczyzna za wszelką cenę stara się dowiedzieć więcej o kobiecie, jej samobójstwo próbuje odnaleźć wśród doniesień o samobójstwach innych młodych kobiet. Wszystko to wpływa na jego życie osobiste i zawodowe. Jego małżeństwo się rozpada, a Jakub zaniedbuje pracę, traci oszczędności, mieszkanie.
Jednak pojawia się ktoś, kto wyciąga w jego kierunku pomocną dłoń. Czy nie za późno?
W książce pokazana jest droga upadku człowieka, droga na same dno.
Ciężko mi coś więcej napisać o tej książce. Zachęcam do samodzielnego zapoznania się z nią.


środa, 30 stycznia 2013

Ken Follet - Upadek gigantów

Tytuł: Upadek gigantów
Autor: Ken Follet
Wyzwania: Book - Trotter
                 Trójka E - Pik
                 Ale to już było...
                 Wojna i literatura
                 Pochłaniam strony, bo kocham tomy

"Upadek gigantów" to pierwsza część trylogii Stulecie. Opisane są tutaj czasy I Wojny Światowej, lata 1911 - 1924.
Poznajemy losy kilku rodzin pochodzących z różnych krajów i zajmujących różne pozycje społeczne.
Mamy angielską rodzinę Williamsów z Aldgate. Dzieci: Ethel i Billy i ich rodziców. Ethel, dziewczyna pewna siebie, przekonana o własnej wartości i wywyższająca się lekko, pracuje jako gospodyni w domu hrabiego Fitzherberta i jego żony, rosyjskiej księżniczki Bei. Pomiędzy panem domu a służącą nawiązuje się romans, w wyniku którego Ethel zachodzi w ciążę. Dziewczyna wykazuje się naiwnością myśląc, ze ojciec dziecka wywiąże się ze swoich co do niego obowiązków. Okazuje się, że była dla hrabiego kolejną zabawką, a on właśnie się dowiaduje o ciąży swojej żony. Ethel zostaje odesłana z posiadłości. Gdy o wszystkim dowiaduje się ojciec Ethel, wyrzuca dziewczynę z domu i zrywa z nią jakikolwiek kontakt. Kobieta wyjeżdża do Londynu, gdzie spotyka siostrę hrabiego - Maud, która oferuje jej pracę. Maud zakochuje się w przjacielu swojego brata, Walterze von Ulrichu. W przeddzień wybuchu wojny potajemnie wychodzą za mąż, a wojna rozdziela ich na wiele lat.
Poznajemy także Rosjan - braci Peszkowów: Leva i Grigorija. W Lvie, przystojnym kobieciarzu zakochuje się Katerina, w której potajemnie kocha się jego starszy brat. Grigorij w końcu ma szansę spełnić marzenie swojego życia, gdyż udało mu się uzbierać pieniądze na podróż do Ameryki. Jednak okazuje się, że jego młodszy brat popełnia morderstwo i musi uciekać przed wymiarem sprawiedliwości. Prosi więc Grigorija o oddanie mu biletu. W ten sposób Lev ucieka przed więzieniem. w stanach pracuje jako szofer bogacza, Vyałowa. Lev uwodzi jego córkę i w ten sposób wżenia się w tą bogatą rodzinę.
W Rosji pozostał Grigirij i Katerina, która spodziewa się dziecka Lva.
Życie tych wszystkich ludzi wiąże się ze sobą, a ich codzienność zaburza i przerywa I Wojna Światowa.

 Bardzo podobała mi się ta książka, a zwłaszcza to, w jaki sposób autor powiązał ze sobą swoich bohaterów.  W bardzo ciekawy sposób splótł ich losy, umieszczając I Wojnę Światową jako tło historyczne. Oprócz postaci fikcyjnych w książce mamy również postaci historyczne, decydujące o przebiegu wojny, która pochłonęła tyle istnień ludzkich.
W pamięć zapadła mi scena, kiedy listonosz chodzi od domu do domu w Aberowen i doręcza zawiadomienia o śmierci kolejnych młodych mężczyzn: braci, synów, mężów. Rozpacz miesza się z radością z tego, że listonosz tym razem ominął dany dom. Radością zaprawioną wstydem i poczuciem winy, który trawi kobiety patrzące na łzy tych, które trzymają ten okropny list w dłoniach.
Zamierzam przeczytać całą trylogię.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Wiedźma z Wilżyńskiej Doliny

Tytuł: Wiedźma z Wilżyńskiej Doliny
Autor: Anna Brzezińska
Wyzwania: Polacy nie gęsi, czyli czytamy polską literaturę
                 Czytam fantastykę 
                 Pochłaniam strony, bo kocham tomy

Dopiero po przeczytaniu tej książki i dodaniu jej do mojej biblionetki okazało się,. że to druga część. Ze względu na to, że polubiłam babcię Jagódkę kiedyś muszę poszukać pierwszej części opowiadań o tej ciekawej kobiecie.
Babunia Jagódka mieszka w Wilżyńskiej Dolinie w Górach Żmijowych. Mieszka w chacie na uboczu, gdzie towarzyszy jej stadko zionących ogniem kur, krasnoludki i bazyliszek. Babunia Jagódka ceni sobie święty spokój, swoje odosobnienie, mocne trunki i jurnych mężczyzn, których kusi przy pomocy zaklęcia zmieniającego ją w piękną dziewczynę. Jest postrachem okolicy, ale to właśnie do niej udają się wszyscy, gdy zawodzą inne rozwiązania.
Boi się jej Władyka, pleban, który ceni jej maść na hemoroidy, okoliczna dziatwa.
"Wiedźma z Wilżyńskiej Doliny" to zbiór opowiadań opisujących codzienne życie tej ciekawej i dość kontrowersyjnej społeczności, rozerwanej pomiędzy zaufaniem do czarów i mikstur lokalnej wiedźmy, a strachem przed gniewem bożym zapowiadanym przez plebana.
Bardzo podobał mi się humor zastosowany w tym zbiorze opowiadań. Z miejsca polubiłam babunię Jagódkę. Podobało mi się wyraźne przedstawienie charakteru tej postaci, która, choć często ma dość wszystkich mieszkańców Wilżyńskiej Doliny, nie odmówi pomocy żadnemu z nich.





wtorek, 22 stycznia 2013

VERSATILE BLOGGER

Dziękuję za wyróżnienie VERSATILE BLOGGER 






Zasady:
 Każdy nominowany blogger powinien:
- podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu,
- pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu,
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
- nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów. 
Fakty:
1) Kiedyś panicznie bałam się pająków i myszy.  Od strachu przed pająkami wyleczyłam się podejmując dorywczą pracę, która polegała na wysprzątaniu pomieszczenia, w którym pajęczyny zwisały z sufitu niemal do podłogi. 
Strachu przed myszami pozbyłam się pracując w sklepie zoologicznym. Ciężko było przemóc się i włożyć rękę do akwarium pełnego białych myszek czy szczurów, ale później było już tylko z górki.
2) Jedną z moich głównych wad jest słomiany zapał. Chyba nie muszę tego wyjaśniać :)
3) W końcu udało mi się znaleźć pracę, która wiąże się z kierunkiem moich studiów. Robię to, co lubię, a do pracy (16 km), jeśli tylko pogoda pozwala, dojeżdżam rowerem. 
4) Od dziecka znosiłam do domu zwierzęta - zranione ptaki, koty, zabłąkane psy. Zostało mi to do tej pory.
5) Miłość do książek wyssałam z mlekiem matki. Moja babcia była bibliotekarką, mama jest. Niestety, nic nie wskazuje na to, żebym podtrzymała tą rodzinną tradycję.
6) Interesują mnie czasy II WŚ, lubię zwiedzać miejsca, w których obecne są jeszcze ślady po niej - bunkry, schrony, tunele kolejowe. Innymi miejscami, które lubię zwiedzać są zamki.
7)  Uwielbiam obserwować ptaki.
Nie będę nikogo nominować, bo nie chcę robić kłopotu tym, którzy mają już dość tej zabawy. Tak więc, jeśli ktoś trafi na ten wpis i spodoba mu się ta zabawa - zapraszam.
    

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Joe Kubert: Josel. 19 kwietnia 1943

Autor: Joe Kubert
Tytuł: Josel. 29 kwietnia 1943
Wyzwania: Pod hasłem
                 Wojna i literatura
                 Ale to już było...

Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam w rękach komiks. Prawdopodobnie jako dziecko.
Komiks został napisany i zilustrowany przez Joe'go Kuberta, amerykańskiego komiksiarza o polsko - żydowskich korzeniach.
Jego rodzinie udało się wyjechać do Ameryki w końcu lat 20. XX w., więc przed wybuchem II Wojny Światowej. Uniknęli prześladowań, cierpień i śmierci, jednak docierały do nich informacje co dzieje się z Żydami, którzy pozostali. Historia została więc napisana na podstawie listów i opowieści tych, którzy zostali w centrum wydarzeń.
Główny bohater, kilkunastoletni syn rzeźnika, posiada talent do rysowania. To właśnie ratuje go przed wywózką do Oświęcimia. Takiego losu nie uniknęła jednak jego rodzina i na oczach Josela Niemcy wyprowadzają ojca, matkę i siostrę. Chłopiec zaprzyjaźnia się z innymi młodymi Żydami i razem żyją w kanałach. Talentem chłopca oczarowani są Niemcy, którzy lubią obserwować jak rysuje superbohaterów. Josel wykorzystuje to podsłuchując ich i zdobywa w ten sposób cenne informacje o działaniach i planach wroga.
Pewnego dnia ratują Żyda, któremu udało się uciec z obozu w Oświęcimiu, i który opowiada im co się tam dzieje: o wszechobecnym głodzie, dla którego ludzie skłonni są do strasznych czynów, o krematoriach, o śmierci, która w obozie jest powszechna jak życie. Uciekinier przekonuje ich, że nie ma nic gorszego niż pobyt w takim piekle.
Postanawiają ostrzec rodaków, a gdy próba ta kończy się niepowodzeniem, postanawiają na własną rękę stanąć do walki z wrogiem. Wybucha powstanie, które miało upaść po paru dniach.


piątek, 18 stycznia 2013

Miłe chwile z Jane Austen

Tytuł: Perswazje
Autor: Jane Austen
Wyzwania: Book - Trotter

"Perswazje" to kolejna książka Jane Austen, po którą sięgnęłam. Okazała sie bardzo dobrym wyborem.
Poznajemy rodzinę Elliotów. Sir Walter Elliot to samolubny, zakochany w sobie i dumny ze swojego pochodzenia właściciel Kellynch Hall. Razem z nim w tej rodowej posiadłości mieszkają dwie starsze córki: Elżbieta, która podobnie jak ojciec jest zarozumiała i próżna oraz 27-letnia Anna. Najmłodsza córka, Mary, opuściła już do i mieszka z mężem Karolem Musgrove.
Matka dziewcząt, lady Elliot zmarła kilka lat wcześniej. 
Anna Elliot jest inna od swoich sióstr. Jest przez nie wyszydzana i poniżana, traktowana jak biedna krewna, a nie jak ukochana siostra. Anna ma inny charakter, nie jest próżna, nie dba o majątek i tytuły. Kilka lat wcześniej zakochuje się we Fryderyku Wentworth, młodym mężczyźnie robiącym karierę na morzu. Jednak rodzinie nie podobał się taki kandydat na męża, który nie posiadał ani żadnego tytułu, ani majątku. Pod wpływem rodziny i swojej przyjaciółki lady Rusell, Anna zerwała zaręczyny, a zawiedziony i wściekły Fryderyk wyjechał.
Rozrzutność barona Waltera sprawiła, że rodzina musiała opuścić rezydencję Kellynch Hall, która została wydzierżawiona. Sir Walter i Elżbieta przenieśli się do Bath, a Anna niebawem miała do nich dołączyć. Póki co zamieszkała u przyjaciółki,  a następnie korzysta z zaproszenia siostry Mary.
Okazuje się, że w Kellynch Hall zamieszkał admirał Croft z żoną, która była siostrą Fryderyka Wenwortha.
Anna ma nadzieję uniknąć spotkania z dawnym narzeczonym, który odwiedza siostrę, ale ten zaprzyjaźnia się z siostrami Karola Musgrove'a: Luizą i Henriettą. Spotkanie młodych przebiega spokojnie i nikt nie podejrzewa, że kiedyś coś ich łączyło. Anna z coraz większą rozpaczą obserwuje jak Fryderyk adoruje siostry i z niepokojem czeka na ogłoszenie zaręczyn z jedną z nich.
Po jakimś czasie Anna wyjeżdża z lady Rusell do Bath, gdzie od tej pory będzie mieszkać.W Bath ojciec i siostra prowadzą bardzo ożywione, a równocześnie rozrzutne życie towarzyskie. Bardzo często odwiedza ich William Elliot, kuzyn, który odziedziczy Kellynch Hall, a wraz z nim tytuł i majątek.William jest oczarowany Anną, a po kilku tygodniach zaczynają krążyć plotki o ich zaręczynach. Jednak Anna nadal darzy uczuciem dawnego narzeczonego, który pojawia się w Bath, a obecność adorującego ją kuzyna zaczyna jej przeszkadzać. Jej sympatia do niego zmniejsza się również za sprawą informacji, które o nim uzyskuje od dawnej szkolnej koleżanki.
Czy i tym razem Anna ulegnie perswazjom i wyjdzie za mężczyznę, którego nie kocha? A może Fryderyk również nie stracił zainteresowania dawną narzeczoną?

Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Z miejsca polubiłam inteligentną Annę i miałam nadzieję, że kobieta odnajdzie swoje miejsce na ziemi i będzie je dzielić z mężczyzną, którego pokocha.
Lubię styl pisarski pani Jane Austen. Moją ulubioną jej książka jest "Duma i uprzedzenie", do której zamierzam jeszcze nie raz wrócić.


czwartek, 17 stycznia 2013

Post do usunięcia?

Tym razem nie będzie recenzji książki. Napiszę o filmie.
Wczoraj, 16 stycznia 2013 r. do trzeciego w tym roku numeru Gazety Polskiej dołączony był film pani Anity Gargas o Smoleńsku.
Film nosi tytuł "Anatomia upadku".
Tak, film zrobił na mnie duże wrażenie.
Twórczyni filmu, Anita Gargas, jedzie do Rosji na miejsce katastrofy samolotu TU - 154M. Rozmawia ze świadkami, wg których przebieg katastrofy był nieco inny niż ten podany w oficjalnych raportach. Uderza obraz miejsca katastrofy, powycinane drzewa, które rosły wzdłuż drogi. Zastanawia celowość tego zabiegu. Jeden ze świadków, kierowca autobusu, mówi, że widział przelatujący nad drogą samolot, który przelatywał w pozycji odpowiedniej do lądowania, a nie kołami w górę. Inny świadek twierdzi, że słyszał wybuchy, a części samolotu odpadały od niego jeszcze w czasie lotu, przed zderzeniem ze sławną brzozą.
Nie mam zamiaru przekonywać wszystkich, którzy nie należą do "sekty smoleńskiej" o wiarygodności tych rozmów i całego filmu.
Chcę tylko opisać jakie zrobił na mnie wrażenie. Przede wszystkim to, że dopiero teraz, po 2,5 roku od zdarzenia dowiadujemy się, że polscy patolodzy, którzy przybyli do Rosji w celu przeprowadzenia sekcji ofiar dowiadują się, że 70% sekcji zwłok zostało już przeprowadzone. Pamiętam jakby to było wczoraj przepełnione emocjami zapewnienia pani Kopacz, że ziemia na miejscu katastrofy została przekopana na głębokość metra i przesiana, a każdy odnaleziony fragment ludzkiego ciała zostanie przebadany. Pamiętam też spychacze, które po kilku dniach przykryły to miejsce warstwą ziemi, na której zostały położone betonowe płyty. Pamiętam zdjecia wycieczek rodzin z dziećmi, które oglądały miejsce katastrofy zabierając z niego "pamiątki" w postaci odnalezionych rzeczy należących do ofiar. Pamiętam, że jeszcze długi czas po 10 kwietnia przypadkowi ludzie odnajdywali różne przedmioty, fragmenty ciał.
Pamiętam również otoczkę tego wszystkiego w Polsce. Zapewnienia jednych polityków, że nigdy nie będą wykorzystywać tragedii  w politycznej grze, ich oburzenia, że tak właśnie robi PiS i Jarosław Kaczyński. Ja niestety kojarzę, że w tym czasie to właśnie Jarosław Kaczyński wypowiadał się w tej sprawie bardzo mało, choć wg mnie miał do tego jak największe prawo.

Przez to wszystko rozpadła się redakcja dobrego pisma "Uważam, Rze", przy czym na jaw wyszły powiązania redaktora tego tygodnika.
Irytowało mnie to, że wiele osób śmiało się z doniesień, że na pokładzie odkryto obecność trotylu. Irytowały mnie żarty, że po przyłożeniu rejestratora do pudełka do pasty do butów, również pojawił się napis TNT.
Denerwujące jest to jak próbuje się ośmieszać i robić idiotów z tych, którzy wierzą, że to mógł być zamach.
Nie rozumiem dlaczego ta opcja tak szybko została obalona.
Wstrząśnięta byłam relacją żony jednej z ofiar, która opowiadała o dochówku, który musiała przeprowadzić, gdyż po pewnym czasie przyszła trumna z kolejnymi fragmentami ciała jej męża. jak to się wszystko ma do tak rzetelnego sledztwa, wspaniałej i owocnej współpracy polsko - rosyjskiej.
irytowała mnie postawa premiera Donalda Tuska unikającego rozmowy z panią Gargas i odpowiedzi na jej pytania. Nie mogłam patrzeć na jego ironiczny i pobłażliwy uśmieszek.

Uważam, że jest to film, na który należy zwrócić uwagę. Nie chodzi mi o to, że po jego obejrzeniu na pewno przybędzie zwolenników teorii o spisku. Ale uważam, że jest to po prostu inne spojrzenie na tą sprawę.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Zaczarowana akademia

Autor: Jan Brzechwa
Tytuł: Akademia Pana Kleksa
Wyzwania: Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa
                 Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!
                 Od A do Z

Pan Ambroży Kleks jest założycielem Akademii Pana Kleksa. Jednak nie jest to zwykła szkoła, do której chodzą wszystkie dzieci. O takiej szkole można marzyć, a przyjmowani są do niej tylko chłopcy, których imiona rozpoczynają się literą A. Do szkoły tej uczęszcza Adaś Niezgódka i to on przejmuję rolę narratora i przewodnika po tym tajemniczym i zaczarowanym świecie. Akademię otacza wysoki mur, a jej uczniowie - 24 chłopców - mają możliwość zaglądania do światów w poszczególnych baśniach H. Ch. Andersena.
Założyciel Akademii, Pan Kleks to szalona, zagadkowa i niekonwencjonalna postać, która chłopców uczy przez zabawę i samodzielne poznawanie otaczającego ich świata. Pan Kleks żywi się tylko tym co kolorowe: pigułkami na porost włosów, motylami, kolorowymi szklanymi kulkami czy kwiatami. Codziennie o północy kurczy się, a rano wraca do normalnych rozmiarów za pomocą zaczarowanej pompki.
W Akademii uczniowie budzeni są za pomocą wody kapiącej im codziennie rano na nosy. Myją się wodą sodową z sokiem, innym na każdy dzień tygodnia.
Towarzyszem i przyjacielem pana Kleksa jest szpak Mateusz, który potrafi mówić, ale wymawia tylko końcówki wyrazów. Mateusz opowiada adasiowi historię swojego życia, z której wynika, że jest zaczarowanym księciem, który dzięki specjalnej czapce przemienił się w ptaka. Niestety, od czapki oderwał się guzik, dzięki któremu możliwy jest powrót Mateusza do jego ludzkiej postaci.
Życie w akademii biegnie swoim spokojnym i radosnym rytmem, aż do dnia w którym pojawia się Golarz Filip, który dostarcza panu Kleksowi niezbędnych mu pigułek na porost włosów. Żąda on od pana Kleksa przyjęcia do szkoły jego dwóch synów: Alojzego i Anatola. Okazuje się, że od tej chwili wszystko przestaje być takie jak dawniej. Alojzy okazuje się lalką skonstruowany przez Filipa. Alojzy jest okrutną i złośliwą istotą, która ma na celu skłócenie wszystkich i zniszczenie akademii.

Książkę tą darzę specyficznym sentymentem. Pamiętam jaka byłam zła na dyskryminację, która panowała w akademii pozwalając przyjmować tylko chłopców. Marzyła mi się taka szkoła, która pozwalałaby na naukę z taka swobodą i zaangażowaniem.
Pamiętam też, że Akademia Pana Kleksa był pierwszym filmem, na którym byłam w kinie. Zafascynowała mnie rola Piotra Fronczewskiego, który wcielił się w Ambrożego Kleksa.

środa, 9 stycznia 2013

Królowie przeklęci. Część V.

Autor: Maurice Druon
Tytuł: Wilczyca z Francji
Wyzwania: Trójka E - Pik
                  Wszystko to już było
                  Kończę serie wydawnicze

"Wilczyca z Francji" to piata część cyklu Królowie przeklęci.
Izabela, córka Filipa Pięknego, która została wydana za króla Anglii Edwarda II. Powszechnie wiadomo, że królowa nie jest szczęśliwa w małżeństwie. Król przedkłada towarzystwo i sekretne związki z kolejnymi mężczyznami nad miłość i oddanie swej żony. Kolejni jego towarzysze umiejętnie wykorzystują swoją pozycję i manipulują królem, co coraz bardziej irytuje Izabelę. Królowa nienawidzi aktualnego królewskiego faworyta - Hugona Despensera. Królowa ucieka do Francji, gdzie ma nadzieje schronić się pod opieką brata Karola IV Pięknego, kolejnego władcy Francji. Wiąże się tam z Rogerem Mortimerem, któremu udało się uciec z Tower. Edward II domaga się powrotu zony i syna, który dołączył do matki, do Anglii. Jednak Izabela wraz z Mortimerem zbierają wojsko i siłą obalają króla, który trafia do niewoli, a następnie bestialsko zamordowany. O zlecenie mordu podejrzewano Izabelę i Rogera Mortimera. Okrutnym torturom i bolesnej śmierci poddany zostaje także jego ukochany faworyt. Tron po Edwardzie II obejmuje syn Izabeli, Edward III.
W książce mamy także wątek dalszych losów prawowitego króla Francji - Jana I Pogrobowca. Chłopiec poznaje swojego ojca, Guccia Baglioni, który postanawia odebrać go matce i wychowywać samodzielnie. Maurice Druon przedstawia w swoich książkach hipotezę o ocaleniu tego króla, syna Ludwika X Kłótliwego i Klemencji Andegaweńskiej, który przyszedł na świat pięć miesięcy po śmierci swego ojca.. Historia podaje, że chłopiec żył tylko pięć dni, a o jego otrucie podejrzewana była Mahaut d'Artois. Wiele lat później pojawił się człowiek podający się za cudownie ocalonego króla, ale został osadzony w wiezieniu, w którym zmarł.
Autor podaje hipotezę, że w czasie chrztu Edwarda I Pogrobowca, w czasie którego nagle zachorował i zmarł, podmieniono go i podano do ochrzczenia syna mamki królewskiej, który był w podobnym wieku. Od tej chwili królem opiekuje się mamka Maria de Cresay, groźbą zobowiązana do zachowania tajemnicy.

Cykl ten przypadł mi bardzo do gustu i zaczynam żałować, że dobiega do końca i pozostało mi jeszcze dwie jego części. Autor w bardzo obrazowy i przystępny sposób przedstawia dzieje dynastii Kapetyngów i czasy, w których przyszło im żyć.

wtorek, 8 stycznia 2013

Olga Rudnicka. Podwójnie.

Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Zacisze 13

To już kolejna książka tej młodej autorki, która przewinęła się przez moje palce. Choć według mnie była najsłabsza z tych, które przeczytałam, to utwierdziła mnie w mojej sympatii do książek tej autorki.

Tym razem poznajemy Martę Żywek, nauczycielkę historii w Śremie. Młoda kobieta, po przeprowadzce do małego miasta, próbuje zapomnieć o przeszłości: toksycznej matce i brutalnym byłym mężu, przez którego poroniła. To również dzięki niemu została skazana za usiłowanie zabójstwa, na szczęście wyrok dostaje w zawieszeniu, co chroni ją przed więzieniem. Wszystko wydaje się dążyć do poprawy, gdy nagle kobieta znajduje w ogródku zwłoki mężczyzny. Co robi niewinna, zszokowana dziewczyna? Nie, nie zgłasza sprawy na policję. Bojąc się, że nikt nie uwierzy, że to nie ona zabiła nieznajomego ukrywa zwłoki we własnej piwnicy.
Niespodziewanie w jej domu pojawia się przyjaciółka, Beata, nauczycielka biologii w tej samej szkole, która prosi o możliwość zamieszkania u niej, gdyż mieszkanie, w którym mieszka zostało zalane i konieczny jest jego remont.
Gdyby tego wszystkiego było mało, pewnego dnia Beata wcześniej wraca ze szkoły i w natyka się na obcego mężczyznę. Próbuje się bronić, a w konsekwencji mężczyzna spada ze schodów i... ginie.
Tak więc okazuje się, że teraz trupy są dwa i kobiety chcąc nie chcąc muszą się ich jakoś pozbyć.
Postanawiają zamurować ich w piwnicy.
Jednak nie jest to takie łatwe, bo dom jest obserwowany, a dookoła niego kręcą się kolejni przestępcy. Okazuje się, że adres Zacisze 13 powiązany jest z bestialskim napadem sprzed lat na sklep jubilerski w Krakowie, w którym zginął właściciel z żoną. Pod tym adresem prawdopodobnie został ukryty łup z napadu, a dom obserwują dorosłe już dzieci zamordowanych: Damian i Dorota. Rodzeństwo właśnie w Marcie widzi dziewczynę jednego z przestępców, która ukryła łup.
Do tego wszystkiego Martę odnajduje i dręczy jej były mąż.
Wszystko kończy się w miarę dobrze, zabójca zostaje ujawniony i ponosi (zasłużoną???) karę, Marta wiąże się z Damianem i wyjeżdża do Krakowa, a Beata zakochuje się w nauczycielu Tomku. Beata zgadza się czasowo zamieszkać w domu, w którym pod podłogą znajdują się kłopotliwi lokatorzy, a Marta obiecuje wrócić za rok, żeby mogły pozbyć się ich raz na zawsze.

Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Zacisze 13. Powrót

Marta jest szczęśliwą mężatką, niebawem stanie się matką. Razem z Beatą postanawiają, że po chrzcinach dziecka Marta przyjedzie do Śremu i postarają się rozwiązać swój problem.
Póki co, Beata mieszka w domu Marty. Do domu obok, w którym odnaleziono łup z napadu na sklep jubilerski, wprowadza się nowa sąsiadka, kobieta bardzo wścibska, której główną rozrywką jest dzwonienie na policję i ciągłe szpiegowanie sąsiadów.
Niespodziewanie do miasta wraca były mąż Beaty w towarzystwie nowej, młodziutkiej partnerki. Pojawia się w życiu Beaty, a w konsekwencji Tomek postanawia odejść, gdyż jest pewny, że kobieta chce wrócić do byłego męża.
Do tego zamieszania dochodzą jeszcze anonimy, które ktoś zostawia w skrzynce pocztowej. Początkowo anonimy te nie niepokoją Beaty, która pewna jest, że zostawia je nowa partnerka jej byłego męża.
Do Śremu przyjeżdża Marta z malutką córeczką i... Dorotą. Kobiety pewnego dnia zbyt głośno rozmawiają na temat zwłok i Dorota wszystko słyszy. Dziewczyna, początkowo przerażona tym co usłyszała, postanawia pomóc bratowej i jej przyjaciółce. Kobiety usiłują pozbyć się natrętnej, znienawidzonej i wścibskiej sąsiadki, aż wreszcie wpadają na pomysł wykupienia jej wycieczki do Włoch. W ten sposób udało im się uzyskać kilka dni, w ciągu których muszą pozbyć się niechcianych lokatorów. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze telefon, w którym nieznajomy mężczyzna żąda okupu w wysokości 1 mln złotych za nieujawnienie informacji, których posiada. Kobiety wszystko stawiają na jedną kartę i postanawiają najpierw wydobyć zwłoki z piwnicy i przenieść je do grobu matki Marty, a potem spotkać się z szantażystą. Sa pewne, że jeśli zwłok już nie będzie w domu, szantażysta będzie zmuszony się wycofać. Wszystko dzieje się niespodziewanie szybko i ma dość zaskakujący przebieg.

Druga część Zacisza podobała mi się bardziej niż pierwsza, a uśmiech często pojawiał się na moich ustach. Choć znalazło się kilka zgrzytów, które troszkę mi przeszkadzały. Po pierwsze: w pierwszej części była scena, gdzie Marta wróciła do domu razem z Damianem, a jej pies tego nie zauważa... Jako właścicielka czteronoga nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. Ja jeszcze nawet nie słyszę otwieranych drzwi do mieszkania, a mój pies informuje mnie, że ktoś idzie.
Innym niuansem było to, że po małżeństwie z Damianem Marta przybiera nazwisko Żywek - Gruszyńska, a w drugiej części książki nazywa się Gruszyńska. Zdziwił mnie też sposób komunikowania się Marty i Beaty, a później Marty i Damiana. Rozumiem, że można piał listy w formie e-maili, ale żeby w dobie sms-ów, i wszelkich komunikatorów w ten sposób prowadzić szybką wymianę zdań??
W pierwszej części umknęła mi też druga ofiara byłego męża Marty. Bo to, ze napadł Dorotę złapałam, ale jak później przeczytałam, że ofiary były dwie, byłam zdziwiona.

Nie mniej jednak dobrze bawiłam się przy lekturze tych książek i zamierzam sięgnąć w tym roku po kolejne.

Książki przeczytałam w ramach akcji:

Czytamy kryminały



czwartek, 3 stycznia 2013

O wyzwaniach słów kilka.


W roku 2012 uczestniczyłam w sześciu wyzwaniach:

Trójka E - Pik

                       
Z półki
 Niezapomniane lektury naszego dzieciństwa


Polacy nie gęsi...

Book - Trotter

Czytamy Anię

Niestety nie udało mi się zakończyć wyzwania "Z półki" i nie uczestniczyłam co miesiąc w wyzwaniu "Book - Trotter". Ale może w tym roku będzie znacznie lepiej.
Zwłaszcza, że przyłączyłam się do kolejnych wyzwań:

Wojna i literatura

History Books

Pod hasłem

Wyzwanie miejskie na blogu Krakowskie Czytanie.

Jest tego trochę, sama jestem ciekawa jak mi pójdzie z taką ilością :)

środa, 2 stycznia 2013

3...2...1... START

Autor: Katarzyna Enerlich
Tytuł: Prowincja pełna marzeń
Lektor: Kalicińska Małgorzata

Ludmiła Gold mieszka i pracuje w Mrągowie. Niedawno zakończył się jej związek, co bardzo przeżywa. Pracuje jako reporterka w redakcji lokalnej gazety, ale odkąd zmienił się szef, do pracy przychodzi z coraz większą niechęcią. Zwłaszcza, że okazuje się, że nowy szef coś kombinuje i próbuje ją wmieszać w coś nieprzyjemnego.
Ludmiła pod swoją kamienicą spotyka przystojnego Niemca, na którego zwraca uwagę. Przy drugim spotkaniu okazuje się, że Martin Rutkowski w Mrągowie szuka swych korzeni. Jego ojciec mieszkał tu przed wojną i mężczyzna postanowił odszukać to mieszkanie, które znajduje się w kamienicy Ludmiły.
Między młodymi ludźmi rodzi się uczucie. Niestety, Ludmiłę najpierw rozpraszają wydarzenia w pracy, a Martin musi wracać do Niemiec. Z Ludmiłą kontaktuje się wściekła żona Martina, o której ten nic jej nie powiedział. Zraniona zrywa kontakt z Niemcem, nie odbiera telefonu, nie słucha wyjaśnień.
Niechętnie i wyraźnie na siłę wiąże się z kolegą z pracy, Piotrem.
Nagle okazuje się, że Ludmiła jest w ciąży, a ojcem dziecka nie jest jej obecny mężczyzna. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze utrata pracy i nieoczekiwanie odnaleziona siostra.
Czy Ludmiła opanuje wszystko to, co się wokół niej dzieje? Czy pokocha Piotra i to z nim stworzy cudowny związek, o którym marzy? Czy Martin na dobre zniknie z jej zycia?

Prowincja pełna marzeń to dość szalona książka. Wiele się tu dzieje. Miejscami irytowały mnie decyzje podejmowane przez główną bohaterkę i to, jak raniła Piotra.
Zastanawiam się czy sięgnąć po kolejne tomy, ale raczej to zrobię, bo mimo wszystko polubiłam tą zwariowaną i zagubioną kobietę.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka E - Pik oraz Polacy nie gęsi...

wtorek, 1 stycznia 2013

01.01.2013

Nie zamierzam robić długich podsumowań. Mój blog ma zbyt krótki staż :)
Ale ogólnie rzecz biorąc rok 2012 był pod względem czytelniczym bardzo udany. Przeczytałam 133 książki, w tym wiele audiobooków.
Wśród nich znalazło się kilka perełek, które zasłużyły wg mnie na najlepsze w tym roku:

Stieg Larsson: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
                      Dziewczyna, która igrała z ogniem


Eleonor H. Porter: Polyanna













George R. R. Martin - Gra o tron













Stephen King - Ręka mistrza












Poza tym bardzo się cieszę z czytania moich ulubionych autorów: Joanny Chmielewskiej, Małgorzaty Musierowicz, Doroty Terakowskiej, L. M. Montgomery czy Agathy Christie.
Ciekawym odkryciem było poznanie twórczości młodej autorki Olgi Rudnickiej.
W tym roku zamierzam nadal uczestniczyć w wyzwaniach czytelniczych i dołączyć do kolejnych :)

Jakieś postanowienia? Chyba tylko takie, żeby inaczej podejść do tego bloga, przyłożyć się do tego, co piszę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Spróbuję jeszcze wziąć udział w kolejnych spotkaniach Dyskusyjnego Klubu Książki w mieście, w którym mieszkam.
To by było na tyle, pozdrawiam :)