Długo się zastanawiałam nad tym jakie wyzwania czytelnicze rozpocząć czy kontynuować w tym roku. Bardzo polubiłam Trójkę E - Pik, wyzwanie Polacy nie gęsi..
Ale w tym roku postanowiłam nie przystępować do żadnych wyzwań. Będę realizowała własne.
Spróbuję przeczytać coś z list:
"100 książek, które trzeba przeczytać" według BBC
Lista zakazanych Książek
Mam zamiar również kontynuować odświeżanie i poznawanie nowych utworów pań: Joanny Chmielewskiej, Agathy Christie, Małgorzaty Musierowicz.
Zapomniałam o jeszcze jednym wyzwaniu.
W ciągu kilku kolejnych lat postanowiłam pojechać do Oświęcimia na studyjne zwiedzanie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Mam zamiar rzetelnie się do tego przygotować.
Książkami, które czekają już na półce (niektóre od wielu miesięcy) są:
"W kręgu Hitlera" Mariana Podkowińskiego,
"Wojna i dziecko" Heleny i Eugeniusza Boczków oraz Jacka Wilczura
"Auschwitz. Historia miasta i obozu" - Deborah Dwork, Robert Pelt.
Ja zrezygnowałam z części wyzwań. Pozostałam tylko przy tych, które nie mają wpływu na wybór tego co mam czytać.
OdpowiedzUsuńW roku 2013 za bardzo zachłysnęłam się wyzwaniami.
UsuńZapomniałam jeszcze o jednym wyzwaniu, który zaraz dopiszę.
Pozdrawiam w Nowym Roku! Też zrobiłam sobie listę książek do przeczytania w tym roku. Mam dużo zaległości np. Myśliwskiego chcę "doczytać resztę" bo ... ładnie pisze o ludziach. A książki "obecne" w domu ułożyłam w "stosik kolejności" i z przerażeniem stwierdziłam, że większość to "samodoskonalenie zawodowe". Pilcha (z prawego marginesu) przeczytałam jakiś czas temu. Teraz słucham w radiowej Trójce jego ostatniej powieści. Polecam! Pozdrawiam! KBD :) babcia Kosmy :) matka Damiana
OdpowiedzUsuńJa również witam w Nowym Roku :)
UsuńSięgnęłam po "Pod Mocnym Aniołem", bo dzisiaj wybieram się na film Smarzowskiego. Po inne jego książki na pewno sięgnę, choć np. "Spis cudzołożnic" mnie nie zachwycił.
Po obejrzeniu "Wesela" 'stwierdziłam, że mam poziom wrażliwości odbiegający od wizji Smarzewskiego. Tak jest i już ;) i nie obejrzę zapewne "Pod Mocnym Aniołem". Dlatego też częściej sięgam po książki niż filmy. A Pilch - podoba mi się jego dystans do życia i ludzi. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o Smorzewskiego mam podobnie. Wesele skutecznie mnie odstręczyło. Przeładowanie filmu złem i brudem przerosło moje wyobrażenia.
UsuńTak, filmy Smarzowskiego są dość specyficzne.
OdpowiedzUsuńJa je lubię.