wtorek, 8 stycznia 2013

Olga Rudnicka. Podwójnie.

Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Zacisze 13

To już kolejna książka tej młodej autorki, która przewinęła się przez moje palce. Choć według mnie była najsłabsza z tych, które przeczytałam, to utwierdziła mnie w mojej sympatii do książek tej autorki.

Tym razem poznajemy Martę Żywek, nauczycielkę historii w Śremie. Młoda kobieta, po przeprowadzce do małego miasta, próbuje zapomnieć o przeszłości: toksycznej matce i brutalnym byłym mężu, przez którego poroniła. To również dzięki niemu została skazana za usiłowanie zabójstwa, na szczęście wyrok dostaje w zawieszeniu, co chroni ją przed więzieniem. Wszystko wydaje się dążyć do poprawy, gdy nagle kobieta znajduje w ogródku zwłoki mężczyzny. Co robi niewinna, zszokowana dziewczyna? Nie, nie zgłasza sprawy na policję. Bojąc się, że nikt nie uwierzy, że to nie ona zabiła nieznajomego ukrywa zwłoki we własnej piwnicy.
Niespodziewanie w jej domu pojawia się przyjaciółka, Beata, nauczycielka biologii w tej samej szkole, która prosi o możliwość zamieszkania u niej, gdyż mieszkanie, w którym mieszka zostało zalane i konieczny jest jego remont.
Gdyby tego wszystkiego było mało, pewnego dnia Beata wcześniej wraca ze szkoły i w natyka się na obcego mężczyznę. Próbuje się bronić, a w konsekwencji mężczyzna spada ze schodów i... ginie.
Tak więc okazuje się, że teraz trupy są dwa i kobiety chcąc nie chcąc muszą się ich jakoś pozbyć.
Postanawiają zamurować ich w piwnicy.
Jednak nie jest to takie łatwe, bo dom jest obserwowany, a dookoła niego kręcą się kolejni przestępcy. Okazuje się, że adres Zacisze 13 powiązany jest z bestialskim napadem sprzed lat na sklep jubilerski w Krakowie, w którym zginął właściciel z żoną. Pod tym adresem prawdopodobnie został ukryty łup z napadu, a dom obserwują dorosłe już dzieci zamordowanych: Damian i Dorota. Rodzeństwo właśnie w Marcie widzi dziewczynę jednego z przestępców, która ukryła łup.
Do tego wszystkiego Martę odnajduje i dręczy jej były mąż.
Wszystko kończy się w miarę dobrze, zabójca zostaje ujawniony i ponosi (zasłużoną???) karę, Marta wiąże się z Damianem i wyjeżdża do Krakowa, a Beata zakochuje się w nauczycielu Tomku. Beata zgadza się czasowo zamieszkać w domu, w którym pod podłogą znajdują się kłopotliwi lokatorzy, a Marta obiecuje wrócić za rok, żeby mogły pozbyć się ich raz na zawsze.

Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Zacisze 13. Powrót

Marta jest szczęśliwą mężatką, niebawem stanie się matką. Razem z Beatą postanawiają, że po chrzcinach dziecka Marta przyjedzie do Śremu i postarają się rozwiązać swój problem.
Póki co, Beata mieszka w domu Marty. Do domu obok, w którym odnaleziono łup z napadu na sklep jubilerski, wprowadza się nowa sąsiadka, kobieta bardzo wścibska, której główną rozrywką jest dzwonienie na policję i ciągłe szpiegowanie sąsiadów.
Niespodziewanie do miasta wraca były mąż Beaty w towarzystwie nowej, młodziutkiej partnerki. Pojawia się w życiu Beaty, a w konsekwencji Tomek postanawia odejść, gdyż jest pewny, że kobieta chce wrócić do byłego męża.
Do tego zamieszania dochodzą jeszcze anonimy, które ktoś zostawia w skrzynce pocztowej. Początkowo anonimy te nie niepokoją Beaty, która pewna jest, że zostawia je nowa partnerka jej byłego męża.
Do Śremu przyjeżdża Marta z malutką córeczką i... Dorotą. Kobiety pewnego dnia zbyt głośno rozmawiają na temat zwłok i Dorota wszystko słyszy. Dziewczyna, początkowo przerażona tym co usłyszała, postanawia pomóc bratowej i jej przyjaciółce. Kobiety usiłują pozbyć się natrętnej, znienawidzonej i wścibskiej sąsiadki, aż wreszcie wpadają na pomysł wykupienia jej wycieczki do Włoch. W ten sposób udało im się uzyskać kilka dni, w ciągu których muszą pozbyć się niechcianych lokatorów. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze telefon, w którym nieznajomy mężczyzna żąda okupu w wysokości 1 mln złotych za nieujawnienie informacji, których posiada. Kobiety wszystko stawiają na jedną kartę i postanawiają najpierw wydobyć zwłoki z piwnicy i przenieść je do grobu matki Marty, a potem spotkać się z szantażystą. Sa pewne, że jeśli zwłok już nie będzie w domu, szantażysta będzie zmuszony się wycofać. Wszystko dzieje się niespodziewanie szybko i ma dość zaskakujący przebieg.

Druga część Zacisza podobała mi się bardziej niż pierwsza, a uśmiech często pojawiał się na moich ustach. Choć znalazło się kilka zgrzytów, które troszkę mi przeszkadzały. Po pierwsze: w pierwszej części była scena, gdzie Marta wróciła do domu razem z Damianem, a jej pies tego nie zauważa... Jako właścicielka czteronoga nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. Ja jeszcze nawet nie słyszę otwieranych drzwi do mieszkania, a mój pies informuje mnie, że ktoś idzie.
Innym niuansem było to, że po małżeństwie z Damianem Marta przybiera nazwisko Żywek - Gruszyńska, a w drugiej części książki nazywa się Gruszyńska. Zdziwił mnie też sposób komunikowania się Marty i Beaty, a później Marty i Damiana. Rozumiem, że można piał listy w formie e-maili, ale żeby w dobie sms-ów, i wszelkich komunikatorów w ten sposób prowadzić szybką wymianę zdań??
W pierwszej części umknęła mi też druga ofiara byłego męża Marty. Bo to, ze napadł Dorotę złapałam, ale jak później przeczytałam, że ofiary były dwie, byłam zdziwiona.

Nie mniej jednak dobrze bawiłam się przy lekturze tych książek i zamierzam sięgnąć w tym roku po kolejne.

Książki przeczytałam w ramach akcji:

Czytamy kryminały



1 komentarz:

  1. Zaczęłam "Zacisze 13" i też uważam, że nie jest to dobra książka. Oczywiście trudno mi się wypowiadać na temat twórczości pani Rudnickiej na podstawie połowy jednej książki, tym bardziej, że w koło pochlebne opinie.

    OdpowiedzUsuń