piątek, 22 lutego 2013

Daniel P. Brown - Piękna bestia

Tytuł: Piękna bestia. Zbrodnie SS - Aufseherin Irmy Grese.
Autor: Daniel Patrick Brown
Wyzwanie: Wojna i... literatura
                  Wszystko to już było
                  Pod hasłem

Irma Ilse Ida Grese, urodzona w 1923r. w Wrechen w Maklemburgi, stracona została 13 grudnia 1945 r. w sławnym procesie Bergen - Belsen*.
Dorastała w zwyczajnej niemieckiej rodzinie. Jej ojciec był mleczarzem, matka popełniła samobójstwo, gdy jej dzieci były małe.
Irma w wieku 14 lat opuściła dom rodzinny i udała się w drogę, która doprowadziła ją do roli członkini personelu pomocniczego SS, a w konsekwencji do stanowiska SS - Aufseherin w niemieckich obozach koncentracyjnych - Auschwitz - Birkenau (gdzie m. in. uczestniczyła w medycznych eksperymentach Josefa Mengele), Ravensbruck oraz Bergen - Belsen.
W historii wpisała się jako niezwykle okrutna i bezwzględna nadzorczyni obozów kobiecych, która biła więźniarki, które śmiertelnie bały się jej i jej psa. Ocalałe więźniarki w procesie twierdziły, że ta piękna, delikatna i młodziutka kobieta bez mrugnięcia okiem na śmierć w komorach gazowych wysłała tysiące istnień ludzkich.
W książce znalazły się listy (autor nie potwierdza ich autentyczności), jakie Irma wysyłała do rodziny: do sióstr, do ojca i macochy. W listach tych nie przejawiała skruchy, nie przyznawała się do wyrzutów sumienia.Wydaje się nie być świadoma tego, że świat okrzyknął ją mianem jednej z największych nazistowskich zbrodniarek.
Na procesie przybiera postawę dumnej Niemki, która tak naprawdę nie rozumie skąd się tam wzięła i dlaczego. Proces załamania przeżyła przy orzeczeniu wyroku śmierci, przyszedł moment,  gdy zaczęła spazmatycznie szlochać.
Książka porusza bardzo ciężką tematykę okrucieństwa w niemieckich obozach zagłady. Porusza tematykę zapatrzenia tysięcy młodych Niemów w ideę nazizmu, odrzucenie przez nich ludzkich odruchów, które zastąpione zostały niewyobrażalnym i niewytłumaczalnym okrucieństwem.
"Ludzie ludziom zgotowali ten los" - te słowa Zofii Nałkowskiej zawsze będą wprawiały mnie w zdumienie.
Podobało mi się bezstronne podejście autora, który nie oskarżał za wszelką cenę swojej bohaterki, ale także nie próbował jej na siłę bronić jej i tłumaczyć. Wydaje mi się, że pomysł na przedstawienie tego, że zbrodniarzami w tamtym czasie nie byli wyłącznie mężczyźni, okazał się udany.

* Przedstawione fakty dotyczące Irmy Grese zaczerpnęłam z Wikipedii.

8 komentarzy:

  1. Ojej, ja odpuszczam sobie taką literaturę, bo za wiele w niej przerażenia. Co prawda lubię kryminały, ale to jakoś łatwiej przychodzi, gdy wiem, że to na stosunkowo małą skalę i fikcyjne. Kwestie o których piszesz to większy i bardziej bolesny kaliber, tym bardziej, że autentyczny. Aha, literówka się wkradla: 9autor nie potwierdza ich autentyczności) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest bardzo trudna i specyficzna tematyka. Mnie interesuje ten okres w historii, więc często sięgam po taką literaturę. Dziękuję za zwrócenie uwagi na literówkę :)

      Usuń
    2. Jeszcze trochę i mnie za to znielubisz, zawsze literówki wypatrzę, zawsze. ;)

      Usuń
    3. Ależ skąd. Jestem wdzięczna :)

      Usuń
    4. Zgadnij z jakiego filmu właśnie wróciłam...?
      Django :)

      Usuń
    5. Tarantino = rewelacja
      Możliwe, że nawet przerósł moje oczekiwania :)
      Miałam udane 2 weekendy. Najpierw, 16.02 byłam na Drogówce, a 23.02 na Django.

      Usuń
    6. Drogówkę mam w planach, może nawet na dzisiaj. Zależy, czy pogoda pozwoli dojechać do kina :) W pełni zasłużone 2 Oscary dla Waltza i Quentina, który - jak zawsze - fenomenalny :) Cieszę się, że Ci się podobało :)))

      Usuń